wtorek, 27 października 2015

Jeździsz na rowerze? Odwiedź Enduro Trails w Bielsku-Białej!

Ostatnio miałem okazję odwiedzić polską alternatywę dla Rychlebskich Stezek czyli Enduro Trails w Bielsku-Białej. Na rychlebach jest na prawdę super, więc ciężko temu miejscu dorównać ale bielskie trailsy sobie z tym poradziły. To znakomite miejsce dla każdego kto lubi jeździć na rowerze, a wizyta tam przerosła moje oczekiwania.

Enduro Trails to świeżutki projekt zbudowany dzięki budżetowi obywatelskiemu. Na jednej z bielskiej Koziej Górze powstały 4 ścieżki rowerowe o różnym stopniu trudności. Ja wytestowałem dwie z nich: DH+ i Twistera.

Brama do raju

Twister to chyba najprzyjemniejsza trasa na jakiej miałem ostatnio okazję jeździć. Jest dokładnie taka jaka według mnie powinna być trasa w takim miejscu. To znaczy bezproblemowo przejezdna dla amatorów, ale dająca także mega przyjemność tym bardziej doświadczonym. 
Twister jest zbudowany z niezliczonej ilości zakrętów (co ważne bezpiecznych i dobrze zrobionych, a to w Polsce jest rzadkością!) i całej masy wałków które nie wyrzucają nas na mordę, nie każą nam nad nimi skakać (choć na to pozwalają), tylko po prostu pomagają nam się napędzić. Jedzie się tam zupełnie jakbyśmy płynęli po dobrze zrobionym pumptracku. Tyle, że ten "pumptrack" ma ponad 4 kilometry! "Flow" na tej trasie jest niesamowity, a ilość tych wszystkich elementów daje nam poczuć nóżki. Idealna jest również nawierzchnia. Dwa dni z rzędu padało i o ile na trasie dh było bardzo dużo błota, to na twisterze cały czas jechało się po równiutkiej ubitej i przyczepnej nawierzchni. Dla mnie nie ma nic do czego można by się przyczepić.

Trasa dh też jest całkiem w porządku, choć trochę krótka. Było dużo błota więc nie poznaliśmy jej pełnych walorów ale jechało się dobrze. Jedzie się po niej dość szybko i jest kilka hopek, czyli generalnie jest ok. Nie jest to jakieś ultra trudne dh, tylko takie przystępne dla każdego. Daliśmy radę 3 razy wjechać do góry i opcja dwa razy twister plus raz dh wydaję się być odpowiednia. Ale trzeba sobie przemyśleć, czy długi podjazd jest wart krótkiego zjazdu :)

Szkoda że forma taka kiepska i ciężko zrobić więcej podjazdów bo zabawa na Enduro Trails jest przednia. Podjazd w Bielsku co prawda nie jest tak malowniczy jak na rychlebskich stezkach, ale nie jest też tak wymagający. Na szczęście to co czeka na tych którzy dotrą do góry, wynagradza trudy podjazdu z nawiązką.

Enduro Trails niczym nie ustępują Rychlebom. Powiedziałbym nawet że Twister podoba mi się bardziej niż tamtejszy Superflow. Zjazdu co prawda jest mniej, ale mniej też podjazdu, a to akurat idealnie wpasowuje się w moje preferencje. Cztery kilometry w dół dostarcza dostatecznie dużo radości.

Polecam wycieczkę do Bielska każdemu kto lubi jeździć na rowerze. Nie trzeba mieć żadnych specjalnych umiejętności i nie wiadomo jakiego roweru. Była z nami Sylwia na rowerze z najpopularniejszej kategorii "do dwóch tysięcy" i z twisterem radziła sobie bez problemu. Gwarantuje że każdy zjedzie z uśmiechem na ustach! (Tylko obowiązkowo w kasku!)

Gratulacje dla budowniczych ścieżek, bo wykonali bardzo dobrą robotę. Mam nadzieję że takich miejsc powstanie jeszcze więcej, bo to idealny sposób na spędzenie niedzielnego popołudnia.


A tutaj czyjś filmik z youtuba, który bardzo dobrze pokazuje jak tam jest:




O Bielsku napisałem też trochę tutaj.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz